poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Chapter five

Nie wierzę. To był ten, który mi to zrobił. Co? Usiłował mnie zamordować.
-Czego chcesz?- zapytałam z lekka zdenerwowana.
-Może milej królewno? Wiesz, że jestem już wolny? I że znajdę cię wszędzie? Zapłacisz mi za te miesiące w pudle.- przestraszona nie wiedziałam co powiedzieć.
-A skąd wiesz, że mnie wgl znajdziesz?- zapytałam starając ukryć mój strach.
-Uwierz mi, znajdę cię.- w tym momencie rozłączyłam się i wróciłam lekko przygnębiona do kuchni gdzie siedzieli Niall, Lou i Liam.
-Kto dzwonił?- zapytał zaciekawiony Niall.
-Potem chcę z tobą pogadać na osobności.- powiedziałam nie odpowiadając na pytanie chłopaka.
-Możemy teraz?- zapytał Niall.
-Nawet byłoby lepiej.- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
-My idziemy do mojego pokoju.- powiedział Horan gdy wychodziliśmy.
Weszliśmy do jego pokoju. Niall zamknął drzwi na klucz by nikt nam nie przerywał gdyż po mojej minie wywnioskował iż jestem przygnębiona.
-O czym chciałaś pogadać?
-Chcę ci powiedzieć kto dzwonił.- pojedyncze łzy strachu i smutku zaczęły spływać po moich policzkach.
-Co się stało?- troskliwy głos chłopaka zachęcił mnie jeszcze mocniej do powiedzenia mu, ale coś w środku mówiło, że to za wcześnie by mu o tym mówić.
-To długa historia. Masz czas?
-Tak. Teraz mamy wolne jeśli chodzi o to czy muszę gdzieś iść.- jego czarujący uśmiech zagościł na twarzy niebieskookiego.
-Więc wszystko zaczęło się dwa lata temu [...]. I on dzisiaj dzwonił. Wypuścili go z więzienia. Powiedział, że mnie znajdzie wszędzie, i że zapłacę mu za te miesiące, które tam spędził.- cały czas krople uczuć (łzy jakby coś xD ) spływały po moich policzkach. Niall cały czas mnie obejmował. Cała opowieść zajęła nam z 1,5 godziny gdyż cały czas ryczałam.
-Nie martw się. Przy mnie nic ci nie grozi. A ten cały Jack pożałuje, że kiedykolwiek cię skrzywdził i chciał to zrobić drugi raz.
-Dziękuję.- przy nim czułam się naprawdę bezpiecznie. Pocałowałam czule chłopaka na co on się uśmiechnął.
Gdy ogarnęliśmy wygląd mojej twarzy zeszliśmy na dół.
-No co tak długo? Już mieliśmy wysłać snajperów żeby zobaczyli czy żyjecie.- Tomlinson zaśmiał się. On to ma poczucie humoru. Zawsze gry było mi smutno oglądałam filmiki z nim bo zawsze robił coś durnego. Zaśmiałam się cicho. Chyba nie tak cicho bo Niall to usłyszał.
-To... Co dziś robimy???- zapytał...Harry?! Już nie jest jak mniemam zły?
-Możemy popływać w basenie.- zaproponował Zayn. No to jesteśmy w komplecie.
-Ej. Tu dzieje się coś dziwnego.- Tomo zawsze coś wymyśli. Ciekawe co tym razem.
-Co niby?- zapytał Liam i Niall.
-Niall nie je od 1,5 godziny?! Coś tu zrobiła z naszym Niallem zła wiedźmo???- tu walnęłam face plama tak samo jak Horan.  Reszta jak mniema się brechtali. Wyglądało to jak na takim filmiku co Louis powiedział "Because he was a showdown" xD Po ok 5' wszyscy się uspokoili bo po tym jak oni zaczęli się śmiać ja i Niall śmialiśmy się z nich.
-To co z tym basenem?- zapytał Zayn.
-Ok. Idziemy ku basenowi.- ach ten Lou.
-Ja nie mam stroju.- poinformowałam ich podnosząc rękę jak w szkole.
-Możesz bez albo skoczysz do domu po niego.
-To może druga opcja.- odpowiedziałam.
-Twoja mama wróciła.- powiedział Harry.
-Brawo Sherlocku.- powiedziałam lekko rozbawiona.- Zaraz wracam.
-Ok. Czekamy.- powiedzieli chórem.
Weszłam do domu.
-Cześć.- powiedziałam do mamy i chciałam iść na górę.
-Gdzie masz plecak? Dlaczego jesteś we wczorajszych ciuchach? I dlaczego dzwoniła do mnie twoja wychowawczyni pytać się dlaczego cię nie ma w szkole?!
-Nie byłam w szkole bo zapomniałam kluczy z domu i nie miałam jak wejść. Nocowałam u nowych sąsiadów. A to, że nie byłam w szkole to już moja sprawa!- pierwszy raz powiedziałam mamie takim tonem coś co powinnam powiedzieć spokojniej.
-Przepraszam, że co?! Spałaś w jednym domu z pięcioma chłopakami i to bez nadzoru?!
-Mamo. Kiedy tu zrozumiesz, że nie jestem już dzieckiem?
-Jesteś i koniec dyskusji. Ja jadę do pracy i będę dopiero wieczorem. Wejdę tylko po walizki i wyjeżdżam na miesiąc w sprawach służbowych. Pieniądze na jedzenie masz na koncie.
-To pa.
-Pa żabko. I pamiętaj co mówiłam.
-Tak pamiętam. Pa.
I znowu to samo. Zostaję sama przez miesiąc. Niby rzadko to się zdarzało, ale bolało mnie gdy mama wyjeżdżała.
Poszłam ubrać kąpielówki, na nie ubrałam sukienkę w kwiatki (ubranie), wzięłam ręcznik i coś na zmianę i poszłam do chłopaków. Teraz wzięłam klucz :D Gdy miałam zadzwonić ktoś szarpnął drwi (czytaj otworzył )
-Boże, Niall, ale mnie przestraszyłeś.
-Sorki. Chodź.- pociągnął mnie za rękę- Idziemy się przebrać.
-Ok.- w jego pokoju on stanął przed szafą a ja siadłam na łóżko- To ty się przebież w łazience a ja tutaj.- powiedziałam z uśmiechem gdy znalazł to czego szukał.
-A dlaczego ty tu?
-Bo ja muszę tylko ściągnąć sukienkę.- kocham tego "nie ogala" xD (specjalnie dla @Agu009_ :D)
-Aha. Dobra.- i poszedł się przebrać. Gotowi zeszliśmy na dół gdzie reszta czekała.
-Dobra, możemy iść się pluskać.- oj Tomo, Tomo, Tomo. Co z ciebie wyrośnie.
Wszyscy super się bawią. Nawet ja. Przy nich zapomniałam o porannym telefonie. Pływaliśmy tak aż postanowiłam wrócić do domu.
-Sorki, ale muszę już iść.
-Dlaczego?
-Tak trochę po leniuchować. Możecie do mnie wpaść. Właściwie możecie wpadać codziennie.- uśmiechnęłam się.
-Ok. Dlaczego?
-Szkołę sobie odpuszczę bo i tak oceny już są, na zachowaniu mi nie zależy i mama wyjeżdża na miesiąc.- powiedziałam i zaczęłam wychodzić z basenu.
-A co powiedzą twoi przyjaciele?- Harry jest bardzo ciekawski.
-Mam to gdzieś. W prawdzie mówiąc wolę spędzać czas z wami niż z nimi.
-Dlaczego?- Zayn też jakiś dociekliwy.
-Bo oni.... Niall powiedziałeś im?
-Tak jakby.
-Dziękuję, że mnie wyręczyłeś. Więc oni nie pozwoliliby mi o tym zapomnieć. Cały czas wypominaliby, że mam uważać, nie wychodzić sama czy coś w tym stylu. Wy po prostu zrobiliście to czego potrzebowałam. Pozwoliliście zapomnieć i poczuć, że jest ktoś kto mi pomoże i pocieszy.
-Awwwwwwwwwwwwww- normalnie jednocześnie.
-Awwww- no nie mogłam. To było takie słodkie te ich jednoczesne (czytaj linijka wyżej).
-Dobra. Zbieramy się i kierunek dom tej...jak ona ma na imię?
-Tomo. Rozwalasz mnie.- wszyscy w brecht - DESTINY!!!
-O no właśnie. Kierunek dom Destiny.- face plam z poranka powrócił.
Resztę dnia spędziliśmy u mnie. Oglądnie filmów przerwał nam dzwonek do drzwi. Otworzyłam. To był ON.



          <--------------------***-------------------->
Hej :)
Wiem, że nie kończy się zbyt tajemniczo. Na pewno domyśliliście się kto to jest :D
Może być? 5 komentarzy=nowy rozdział
Zapomniałam dodać zdjęcia domu chłopaków i Dest więc są niżej (linki).
Destiny
One Direction

Pozdro :D

3 komentarze:

Gati. pisze...

ON JĄ ZABIJE O.O
DESTINY, UCIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEKAJ.!! O.o
HAHA, jak zwykle mega.
Nie ogarniam tej sceny z sukienką i dedykiem dla mnie, no ale ok. :*
@Agu009_

KasiaHoran pisze...

To oczywiste, że ona nie musi się przebierać tylko ją ściągnie i już. On musi cały się rozebrać i ubrać kąpielówki. To znaczy, że jeśli ona wyszła by wcześniej to Niall stałby przed nią zupełnie goły :D xD

Margaret pisze...

Świetne Świetnw Świetne czekam na nn PLOSE :)